Zacznę od peelingu, bo jak wiemy peeling przygotowuje naszą skórę do przyjęcia składników aktywnych.a dziś będą to składniki, które czerpiemy garściami z natury :)
Zrób sobie peeling, czyli wiesz czego używasz.
Jakiś czas temu zamawiałam komponenty do własnoręcznego robienia kremów z portalu Zrób sobie krem. Jako gratis dostałam korund do mikrodermabrazji, ale widać swoje musiał odleżeć, szkoda, że dopiero dziś wpadł mi w ręce, bo jest rewelacyjny.
Przepis na mój peeling jest taki:
-pół łyżeczki korundu
-pół łyżeczki oliwy z oliwek
-pół łyżeczki żelu do mycia twarzy
Wszystko łączymy, wmasowujemy w skórę, nie tylko twarzy, dobrze sprawdzi się też jako peeling do ciała. Jest wbrew pozorom bardzo mocny, dlatego wrażliwcy i naczyniowcy powinni z nim uważać.
Skóra po zastosowaniu jest gładka jak pupcia niemowlaka, nie jest sucha, jest lekko zaczerwieniona i świetnie przygotowana na...
Krem do twarzy OLOS- Frutti di Bosco
Wczoraj spotkałam się z przesympatyczną Panią Natalią, która przekazała mi próbki kremów do twarzy: Frutti di bosco, Biostaminalia i Nettare di zucca. Czyli leślne owoce dla skór wrażliwych, komórki macierzyste jabłek dla skór dojrzałych i dynia dla skóry problematycznej.
Frutti di bosco- pachną BOSKO! Delikatny zapach owoców leśnych, fajna konsystencja, nie podrażnia skóry, która po zastosowaniu jest nawilżona, rozświetlona. Propozycja zdecydowanie najlepsza z dotychczas testowanych przeze mnie produktów OLOS. Bardzo jestem zadowolona z tego kremu i chciałabym jeszcze, ale cena jak dla mnie trochę za wysoka. Pozostałe dwie próbki otrzymają moje kobity :)
Plusy:
-delikatny zapach
-brak parafiny
-brak parabenów
-dobra konsystencja
-skóra po zastosowaniu jest nawilżona, gładka
-nie podrażnia
Minusy:
-cena 150zł/ 50ml
A dla ciała... masło shea!
Nie mogłam tam nie wejść, zawsze mnie kusiło i w końcu się zdecydowałam. Mydlarnia u Franciszka we Wrocławiu jest mała, ale bogata w kosmetyki naturalne. Było ich tam bardzo dużo od olejków eterycznych, przez pudry do kąpieli aż do masła Karite (shea). Właśnie ono zostało moją koleją ofiarą, a raczej moim CUDEM. Od dawna wiedziałam o jego nawilżających i odżywczych właściwościach, ale to co mamy w kosmetykach, zupełnie się nie umywa do takiego prawdziwego. Nie ma nawet co porównywać. Moje masło shea z pobudzającą guaraną jest wydajne, cudownie pachnie, nawilża i natłuszcza, a moja skóra mnie za nie kocha. Dodatkowo masło shea zawiera kwas cynamonowy, który jest naturalnym filtrem przeciwsłonecznym.
Ma postać stałą, która rozpuszcza się pod wpływem ciepła, wystarczy nabrać odrobinę w dłonie, rozmasować i wsmarować w skórę. Jest również świetną substancją poślizgową, masaż z jego udziałem jest prawdziwą ucztą dla zmysłów.
Plusy:
-pięknie pachnie
-konsystencja
-skóra świetnie nawilżona i natłuszczona
-jest wydajne
-odżywia
-pozostawia skórę miękką
Jeśli chodzi o cenę 100 gram kosztuje 24zł, co daje nam 240zł za kilogram. Ocenę pozostawiam Wam, nieraz o wiele gorsze i napakowane chemią produkty kupujemy drożej. Myślę, że warto podarować swojej skórze odrobinę luksusu ;)
W mydlarni są również różne jego warianty zapachowe.
Produkt REWELACJA!!!
Me gusta Twe usta.
Kolejne moje odkrycie, właściwie było przypadkowe, bo dostałam gratis do prenumeraty Kosmetologii Estetycznej. Vedara- kosmetyki RĘCZNIE robione, naturalne, w fajnych opakowaniach. Sprzedawane przez allegro, bez działającej dobrze strony internetowej, z profilem na facebooku. Balsam do ust z 24 karatowym złotem. Nie wysusza, świetnie nawilża, usta są miękkie i pięknie błyszczą.
W składzie olej kokosowy, masło z mango, masło shea (!), olej ze słodkich migdałów, beta-karoten, witamina E, wosk pszczeli.... Same dobrodziejstwa.
Plusy:
-brak parafiny, parabenów, sztucznych zapachów
-pięknie pachnie
-świetnie się rozprowadza
-nawilża i natłuszcza
-pozostawia skórę miękką
-odżywia
-fajne opakowanie
-bardzo wydajny
Minusów na razie nie znalazłam
Cena za balsam to 24zł za 14 ml- WARTO!!!!!!!!